Patrzyłem na trenerów na siłowni ze sceptycyzmem. Chodziłam, robiłam ćwiczenia jak trzeba i byłam pewna, że ​​moja figura została mi podarowana przez naturę i maksimum

Szczerze nie wierzyłam absolutnie w trening personalny, ale z ciekawości zdecydowałam się zapisać na jedną lekcję.

Już na pierwszej lekcji zdałem sobie sprawę, że mój trening był tak nieszczęśliwy i nielogiczny. Tak, może to lepsze niż leżenie na kanapie.

Znając swoje lenistwo i brak cierpliwości nie spodziewałem się kolosalnych zmian, ale od razu postanowiłem udać się do trenera, bo nie miałem pojęcia od czego zacząć.

Wszyscy zaczęli mi mówić, że mam fajną figurę (chociaż nigdy czegoś takiego od nikogo nie słyszałem)